!

Uprzedzam, że w opowiadaniu pojawiają się wulgaryzmy oraz mogą się pojawić sceny o zabarwieniu erotycznym.

11.07.2012

4. Every You Every Me

''Brzemię i obowiązki,
piętrzące się latami.
Zapomniany ból serca, ostatecznie
mogę to znosić cały czas.''
* * * 
    Przez parę lat wychowywałam się w domu Larrego, z jego synem, który ma co najmniej sadystyczne względem mnie skłonności. Matka, która mnie porzuciła dla kariery wcale nie przejmowała się moim losem. Nie znałam swojego ojca, więc nie miałam do kogo się udać. Nie miałam komu wypłakać. Może miałam przyjaciółkę, ale ona... nie była osobą, która zrozumie takie problemy.
Nauczyłam się więc żyć w moim małym, zamkniętym świecie i zaciskać zęby kiedy widziałam w pobliżu Nicka. To nie tak, że ja go nienawidziłam, po prostu na jego widok robiło mi się niedobrze.
Wracałam właśnie ze szkoły, do której łaskawie zawiózł mnie ''brat'', kiedy spostrzegłam wyłaniającą się zza rogu znaną postać. Zatrzymałam się by się dobrzeć przypatrzeć i nie było mowy o pomyłce. On też mnie rozpoznał, bo od razu przyspieszył kroku i demonstracyjnie się ukłonił. Jego rozczochrane włosy tym razem były spięte w kucyk, poniektóre pasma wymykały się, co dodawało uroku roztrzepanego artysty.
 - Cześć - spojrzał na mnie z tym swoim uśmiechem, wyjmując ręce z kieszeni, które jak zauważyłam były poplamione jakąś czarną mazią - miałaś się odezwać.
 - Wybacz, wyleciało mi z głowy.
 - Oh - machnął rękę, nie przejmując się tym - wracasz ze szkoły?
Przytaknęłam zaciskając ręce na pasku od torby.
 - Dasz się wyciągnąć na kawę?
Spojrzałam na niego z promiennym uśmiechem i kiwnęłam. Ruszyliśmy przed siebie, nie do Pear Cake, bo stanowczo nie chciało mi się iść tak daleko, bądź co bądź, to dobre ponad 30 minut drogi. Weszliśmy więc, do jakiejś nowo otwartej, dwupoziomowej kawiarni, który umeblowana była jak z najnowszego magazynu i przysiedliśmy na brązowych fotelach, tuż przy wejściu. 
Chris przeglądał menu, co rusz zaglądając w moim kierunku.
Ja zdecydowałam, się na dużą kawę po królewsku z adwokatem i małego pączka. 
Przy wspólnej kawie naprawdę miło nam się rozmawiało, chociaż chłopak bardziej wyciągał ze mnie informacje, a ja odpowiadałam dość lakonicznie, to jednak potem już nasza rozmowa była mniej drętwa i nawet sama odważyłam się pytać i ciągnąć dyskusję.
Właśnie kończyłam pić ciepłą dawkę kofeiny, gdy kątem oka zauważyłam wchodzącego do pomieszczenia Nicka, ze swoim znajomym Paulem. Też mnie zauważył, bo podszedł do nas swoim dystyngowanym krokiem. Wbiłam się z nerwów w fotel, spuszczając głowę.
 - Cześć Alice - zahuczało mi w głowie i zrobiło się momentalnie niedobrze - mogłaś dać znać to bym cię odebrał ze szkoły - przysiadł się obok mnie rzucając uprzejmy uśmiech Chrisowi, który wyglądał na dość zaciekawionego.
 - Cześć - odpowiedziałam po chwili, stwierdzając, że to dziwnie będzie wyglądać, przy Chrisie jeśli nie będę się odzywać do własnego ''brata'' -  spotkałam Chris i...
 - Ah, no trudno... - przerwał mi - jestem Nick, brat Alice - chłopcy wymienili uściski, również Paul, który jak zwykle był milczący.
Chwilę później na szczęście zniknęli na górze, a ja mogłam przynajmniej na razie odetchnąć.
* * * 
     Wracałam do domu i byłam już prawie przy furtce, gdy poczułam mocne szarpnięcie. Nie musiałam się nawet oglądać za siebie, żeby wiedzieć kto to jest. Od razu poczułam zapach papierosa.
Nick zaczął mnie ciągnąć do domu. Czułam jak uścisk jego dłoni powoli słabnie, w końcu puścił wbijając we mnie zabójcze spojrzenie. Usiadł na fotelu, przechylając głowę i krzyżując ręce na piersi. Wciąż lustrował mnie wzrokiem. Usiadłam na przeciwko czekając na jego ruch.
 - Kto to był? - uniosłam zaskoczone spojrzenie.
 - Znajomy - parsknął śmiechem oblizując wargi - zresztą, to nie twoja sprawa - wstałam, ale on szybko do mnie podszedł łapiąc za przeguby dłoni, syknęłam, jednak na Nicku nie zrobiło, to najmniejszego wrażenia. Przysunął się na długość oddechu, tak że praktycznie słyszałam bicie jego serca. Jego oddech muskał moje rozpalone ze strachu policzki. Serce waliło jak oszalałe, miałam nieprzyjemną gulę w gardle, a w oczach zaczynały się zbierać łzy.
Brunet wyciągnął dłoń w moją stronę chwytając od tyłu za moje włosy, zniżyłam głowę od pociągnięcia, a on przysunął się jeszcze bardziej, wolną dłonią obejmując mnie w pasie. Staliśmy tak parę sekund, kiedy pogładził mnie po policzku. Nie uśmiechał się, stał tylko z kamienną miną  wwiercając się w moje oczy. Nie mogłam nie zauważyć, że były piwno jasne, właściwie to zmieniały kolor w zależności od światła. 
 - Chyba ci mówiłem Alice, że jesteś moja - puścił mnie, czy raczej po prostu mnie zostawił wychodząc do kuchni.
* * * 
   Wybaczcie, że takie krótkie, ale nie jestem specjalistką od długich rozdziałów, w dodatku uważam, że te krótsze mają lepszą aurę, hm... bardziej magiczną? Co do wyglądu bloga, to nadal mi w nim coś nie pasuje, więc wysoce prawdopodobne, że coś się jeszcze pozmienia.

     

7 komentarzy:

  1. Nick zachowuje się jak jakiś psychopata.
    Czasami nie ma sensu robić długich rozdziałów, bo one jakoś nie wchodzą. Jak kto woli.
    Zapraszam, nowy rozdział .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nick to psychopata, och ale uwielbiam go. Dokładnie, moim zdaniem te dłuższe czasami mogą być nużące.

      Usuń
  2. Nowy rozdział, zapraszam http://zielony-blysk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowy rozdział, zapraszam http://zielony-blysk.blogspot.com/2012/07/rozdzia-4_23.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Póki co przeczytałam ten rozdział (będę nadrabiała). Fakt, rozdział krótki, ale ciekawy i fajnie piszesz...
    Czy Nick ma coś z głową? Czemu mam wrażenie, że będą z nim niemałe kłopoty? Hmm?
    Cóż, informuj mnie o kolejnych notkach i dodaję do linków
    U mnie rozdział pojawi się, jak dobrze pójdzie, jeszcze w tym tygodniu

    Devi

    OdpowiedzUsuń
  5. <3 Zakochałam się.. no może nie w tym skurwys*nie Nicku,ale w Chrisie! Uratuj ją od tego palanta czym prędzej! Proszęęęęę! <3 Błagam wecz, to staje sie coraz bardzije ciekawsze! :D CHoelra każą mi złazić z kmpa, moze jeszcze przy przyspieszeniu zdąże przeczytać ostatni rozdział xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alice jest dziwną osobą ponieważ to co mówi, częściej to co myśli jest sprzeczne z tym co robi. W sumie nie ma się jej co dziwić jest wystraszona skoro musi żyć pod jednym dachem z NICKIEM.

      Usuń

W słowach ukryta siła...
Alchemia